[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Duszołap powiedziała:- Spróbujesz mi wcisnąć jeszcze trochę tego gówna, kochaniutka, a następnym razem nawiążesz intymną znajomość z brzozową rózgą.Dobrze go związałeś?- Pracuje, nad tym.Jeżeli mogłaś tak długo czekać, to nie powinnaś się teraz tak cholernie spieszyć.- Chcę zdobyć kontrolę nad jego cieniami.Nie będą przecież cze­kać spokojnie.- Wiem, na czym polegał jego plan.Pomagałem przy jego tworze­niu - wyskrzeczał Wyjec.W jego wrzasku zabrzmiał ton rozdrażnienia.Musiałem zobaczyć się ze Starym.65.- Już się kłócą między sobą - powiedziałem Konowałowi po tym, jak wykopał wszystkich na zewnątrz.- Ale ostatecznie mają Długiego Cienia na haku.Duszołap zamierza tak go ustawić, żeby robił wszystko, co jej przyjdzie do głowy.- Ma zamiar go schwytać?To mi nie przyszło do głowy.Ten rodzaj rzeczy zdarzał się tylko daw­no, dawno temu.- Będzie wiedziała jak?- Może.Ale być może nie ma dostatecznej liczby danych, aby zro­bić to z kimś w rodzaju Długiego Cienia.Być może musiałaby znać jego prawdziwe imię.My wiemy, że ukrył je w zaklęciu wiążącym Bramę Cienia.- A co tu się dzieje?- Rozkazałem, żeby Nowa Dywizja przesunęła się bliżej Bramy Cienia i zluzowała Starą.Muszę doprowadzić do tego, by zaangażowali się w walkę z cieniami, zanim zorientują się, co robi Prahbrindrah Drah.Dzięki temu nie będą mogli wziąć w tym udziału.I będą mieli czas na to, żeby podjąć walkę z cieniami.- Jaki im podałeś powód?- Że Stara Dywizja nie ma dość bambusów.- Podczas takiej nocy jak dzisiaj żaden generał nie pozwoli, by jego ludzie przekazali swe bambusy innemu oddziałowi.- Jak również, że chcę, aby Stara Dywizja zaatakowała Przeoczenie z południa.Wydałem im też rozkazy, aby już brali się do roboty.Prawdziwe rozkazy otrzymają dopiero wówczas, gdy znajdą się już w odpowiedniej odległości.Manewr przesunięcia dywizji od Bramy Cienia pod południową ścianę Przeoczenia ćwiczyliśmy kilkakrotnie.Być może Stary wciąż myślał o kilka kroków przez wszystkimi innymi.- Sądzę, że udało mi się ostrzec Panią.- Opowiedziałem mu, co zrobiłem.- Wydawało mi się to właściwym posunięciem po uwzględ­nieniu okoliczności.Wiem, że potem na pewno będzie zadawać pytania.- Och, z pewnością będzie.A kiedy otrzyma już odpowiedź, zapewne będzie gryzła kamienie z wściekłości.- Nie wydajesz się szczególnie przerażony.- Zanim nauczyła się mnie kochać, byłem więźniem Wieży w Uro­ku.Wtedy wyczerpałem zapas przerażenia, jakim mnie napawała.Gdybym był nim, nie liczyłbym za bardzo na jej miłość.Ostatnimi czasy nieszczególnie przypominali kochającą się parę.Faceci tacy jak ja nigdy nie przestają kochać swoich Sarie, ale ludzie innego rodzaju potrafią przestać kochać, kiedy przez dłuższy czas żyją w napięciu.Po­wiedziałem:- Muszę sprawdzić, co się dzieje z Goblinem.Kiedy obserwowa­łem ich walkę w wieży, przyszła mi do głowy naprawdę paskudna myśl.Jeżeli Duszołap okazała się tak akuratna, jak mi się wydaje, Jednooki może już być sierotą.- Cholera - powiedział Konował cicho.- Zupełnie zapomniałem o tym elemencie.Słuchaj, kiedy będziesz szukał tego małego gnojka, za każdym razem powtarzaj Kopciowi następujące słowa: “białe małżeń­stwo” i “biały rycerz”.Na przemian.Wtedy będzie ci łatwiej znaleźć Goblina.- Odkryłem, że musi być coś.- I za każdym razem, gdy zobaczysz wrony, gdziekolwiek by to było, strasz je.Musimy oślepiać Duszołap, jak tylko potrafimy.- Oszukała cię, co?- Powiedzmy, że nie doceniłem jej ambicji.Najwyraźniej teraz ona zmierza już do czegoś więcej niż tylko wyrównania rachunków z Panią.Idź już.Mantra “białe małżeństwo, biały rycerz” potrafiła zdziałać cuda.Kopeć i ja odnaleźliśmy Goblina niemalże natychmiast [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl