[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zawsze chętnie badał każdą plamę czy rozdarcie i oferował pomoc w interpretacji niejasnych fragmentów archaicznego tekstu.Kolejne dni mijały im podobnie.Derren z entuzjazmem pracował na zewnątrz, przyczyniając się do realizacji kolejnych projektów.Dwa razy dziennie przynosił prowiant dla Elgaret i dwojga badaczy, po czym wycofywał się tak cicho, że rzadko kiedy zauważano jego odejście.Swego odkrycia Nolar dokonała wieczorem, czwartego dnia poszukiwań.Podnosząc się, aby rozprostować kosći uderzyła kolanem o pękatą drewnianą skrzynkę, stojącą pod biurkiem Morfewa.Nie zwróciłaby na to najmniejszej uwagi, gdyby nie dziwne mrowienie, jakie odczuła w nodze.— Morfewie — zapytała — co jest w tej szkatułce? Stary uczony zajęty właśnie skracaniem knota w migoczącym kaganku, odwrócił się.— W tej? Och, znaleziono ją w jednej z niedawno odkrytych piwnic.Duratan przyniósł tę skrzynkę do mnie — bo widzisz, w czasie upałów puchną mi nogi, uznał więc, że przyda mi się jako oparcie dla stóp, gdy pracuję przy biurku.— Ale co jest w środku? — nie ustępowała Nolar.Nigdy jeszcze ciekawość nie dręczyła jej tak bardzo.Morfew zastanowił się mrużąc oczy.— Nie mam pojęcia.Zdaje mi się, że Duratan mówił coś o kluczu pasującym, być może, do tej skrzynki.— Pogmerawszy chwilę przy pasie, odpiął od niego pęk kluczy i zaczął szukać.— Ten, jak sądzę — pozwól, że się przekonam — tak, pasuje do zamka.Powiedziałbym, że to dość stary zamek, a zawiasy są przeżarte rdzą i zesztywniałe.Całkiem jak moje kolana.— Z wysiłkiem otworzył wieko.Nolar uklękła, płonąc chęcią zbadania zawartości skrzynki.W budynku mieszczącym archiwa Lormt stale czuć było stęchliznę, ale w tej chwili Nolar rozróżniała jeszcze inny, unoszący się w powietrzu zapach — łatwą do rozpoznania woń bardzo starych dokumentów.Ze szczególną troską wyjmowała leżące na wierzchu zwoje, zdając sobie sprawę z ich kruchości.Pod kilkoma warstwami rolek pergaminu znalazła ozdobnie rzeźbione pudełka ze sproszkowanymi minerałami i suszonymi ziołami, które dawno już zamieniły się w pył.Kurz unoszący się z wnętrza szkatułki sprawił, że miała ochotę kichnąć, gdy nagle — dotknąwszy ręką jakiegoś przedmiotu poczuła falę ciepła przepływającą przez palce.Podobnego uczucia doznała przedtem, potrąciwszy skrzynkę.Spojrzała na starego uczonego.Był na szczęście całkowicie zaabsorbowany studiowaniem starożytnych zwojów, które mu przed chwilą wręczyła.Czy powinna zwrócić uwagę Morfewa na to coś, cokolwiek by to było, czy może ukryć znalezisko i zabrać ze sobą, aby następnie zbadać je na osobności?Po krótkiej walce umocniła się w postanowieniu, aby w Lormt zawsze mówić prawdę.— Morfewie — powiedziała — Morfewie!— Tak, tak, nie spałem.Znalazłaś coś?— Kiedy po raz pierwszy dotknęłam tej skrzynki, ogarnęło mnie dziwne uczucie — przyznała — a teraz namacawszy jakiś przedmiot na dnie szkatuły doznałam tego samego wrażenia.i to jeszcze wyraźniej niż za pierwszym razem.Mówiąc to, sięgnęła do skrzynki.Jej palce zetknęły się z czymś, co w dotyku przypominało fałdy miękkiej, bardzo starej tkaniny.Wyjęła małe zawiniątko i zaniosła na dobrze oświetlone biurko Morfewa, aby tam zbadać jego zawartość.Spod warstw spłowiałego ze starości materiału wyłonił się skalny okruch.Chropowata powierzchnia znaczyła miejsce, w którym kamień odłupał się od większego głazu; z drugiej strony był całkiem gładki.Nolar miała wrażenie, że doskonale pasuje do jej dłoni i — co dziwne — że jest ciepły, niby część żywego ciała.Czyżby uczucie mrowienia trochę osłabło?Bacznie przyjrzała się ułamkowi skały i nagle uświadomiła sobie, że jej doznania nie są już rezultatem fizycznego kontaktu — zupełnie jakby ów kamyk delikatnie, choć niepostrzeżenie przeniknął z ręki do.mózgu.Miała teraz absolutną pewność, że choćby został ukryty w najodleglejszym kącie Lormt, znalazłaby go natychmiast mimo najgłębszych ciemności — po prostu wyczułaby jego obecność.— Morfewie — powiedziała drżącym głosem — w tym kawałku skały jest coś czarodziejskiego.Morfew nie wydawał się ani trochę zaskoczony czy skonsternowany.— Niegdyś przechowywano w Lormt wiele przedmiotów o magicznych właściwościach — zauważył
[ Pobierz całość w formacie PDF ]