[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ostatni raz wi-dział tego człowieka w Trumble. Wilson Argrow, kumpel z więzienia  podpowiedział mu tamten.Yarber odstawił filiżankę, żeby jej nie upuścić. Dzień dobry, panie Argrow  powiedział powoli i zamilkł, choć chciałpowiedzieć dużo więcej. Widzę, że jest pan zaskoczony. Szczerze mówiąc, tak, jestem. Słyszał pan o przytłaczającym zwycięstwie Aarona Lake a? Czyż to nieekscytujące? Owszem.Czym mogę panu służyć? Niczym.Chciałem tylko powiedzieć panu, że zawsze jesteśmy w pobliżu.Ot, tak, na wypadek, gdybyście nas potrzebowali.Finn zachichotał. To mało prawdopodobne.Od ich uwolnienia upłynęło pięć miesięcy.Jezdzili z kraju do kraju, z Grecjido Szwajcarii, z Polski do Portugalii, powoli przemieszczając się na południe,żeby uciec przed jesiennymi chłodami.Jak, u licha, ten Argrow ich wytropił?Nie, to po prostu niemożliwe.Argrow wyjął z kieszeni jakieś czasopismo. Kupiłem to w zeszłym tygodniu. Położył czasopismo tylną okładką dogóry.Jedno z zamieszczonych na niej ogłoszeń było obwiedzione czerwonym kół-kiem.281 Biały dwudziestolatek nawiążekorespondencję z miłym, dyskretnymAmerykaninem w wieku czterdziestu, pięćdziesięciu lat.Yarber musiał je już widzieć, lecz tylko wzruszył ramionami. Wygląda znajomo, prawda?  spytał Argrow. Dla mnie wszystkie wyglądają tak samo. Rzucił czasopismo na stolik. My i Wy.Europejskie wydanie. Namierzyliśmy ten adres i trafiliśmy tutaj, do Monte Carlo  kontynuowałArgrow. Niedawno wynajęta skrytka pocztowa, fałszywe nazwisko.Cóż zadziwny zbieg okoliczności. Niech pan posłucha  odrzekł Yarber. Nie wiem, dla kogo pan pracuje,ale mam silne przeczucie, że Monte Carlo nie podlega waszej jurysdykcji.Anirazu nie złamaliśmy prawa.Odczepcie się od nas, dobrze? Oczywiście, Finn, ale czy dwa miliony dolarów na łebka to za mało?Yarber uśmiechnął się i rozejrzał po uroczym ogródku.Upił łyk kawy i odparł: Trzeba się czymś zająć. Do zobaczenia. Argrow szybko wstał i zniknął.Finn dopił kawę, jakby nic się nie wydarzyło.Przez chwilę obserwował ulicz-ny ruch, a potem poszedł skrzyknąć kolegów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl