[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myślę, że okażesz się dzielną małądziewczynką i pomożesz swej siostrze, jak umiesz najlepiej.Nellie była zbyt śpiąca i zmęczona, aby zrozumieć, o co dokładnie chodziło Mary Margaret.Bezoporu dała się przywiązać do fotela.Następnie Mary Margaret przysunęła fotel do ściany, tak aby Nellienie zdołała go przewrócić.Teraz jest bezpieczna, pomyślała.Nie wybiegnie z domu, nie spadnie z piecaani niczego nie podpali.Mary Margaret włożyła kurtkę, kaptur i rękawice z jednym palcem.Wzięła latarnię wuja Martina iwyszła.Kiedy zamykała drzwi, dobiegł ją płacz Nellie.Zawahała się przez moment, ale ciemności nadBig Dipper rozwiały jej wątpliwości.Musiała płynąć.Nellie znajdowała się w wygodnym i bezpiecznymmiejscu.Nic się jej nie stanie, gdy odrobinkę popłacze, natomiast jeśli na Big Dipper nie zapłonieświatło, może wydarzyć się najgorsze.Mary Margaret zacisnęła usta i zbiegła na brzeg.Jak wszystkie dziewczynki na wybrzeżu, od lat potrafiła pływać wiosłową łodzią.Jednak kiedywsiadła do wątłej łódeczki i odbiła od brzegu, serce w niej zamarło.Znieg sypał coraz gęstszy.Czy zdołapokonać w ciemności dwie mile dzielące wyspy, zanim zgubi drogę w zadymce? Musi ryzykować.Wkuchennym oknie zostawiła światło i wiedziała, że powinna mieć je cały czas przed sobą, a wtedywyląduje wprost na plaży pod latarnią.Pomodliła się cichutko o pomoc w odnalezieniu drogi i nacisnęłamocno na wiosła.Dla jej dwunastoletnich rączek był to długi i ciężki rejs.Na szczęście wiatr ucichł.Jednak śnieggęstniał i gęstniał, aż w końcu skrył zupełnie światło z kuchennego okna.Przez moment serce MaryMargaret pogrążyło się w rozpaczy, ale jakaż była jej radość, kiedy odwróciwszy się zobaczyła ciemnykształt rysujący się na wprost niej.Przyświecając sobie lampą dobiła do brzegu i minutę pózniej znalazłasię w kuchni latarni morskiej.19Drzwi prowadzące do wieży były otwarte, a u stóp schodów leżał wuj George, bardzo blady, zpodkurczonymi nogami. Och, wujku! krzyknęła Mary Margaret. Co ci jest? Co się stało? Mary Margaret! Dzięki Bogu! Modliłem się przez cały czas, aby zesłał tu kogoś, kto zapaliświatło.Kto jest z tobą? Nikt.Przestraszyłam się, że nie ma światła i przypłynęłam.Mama i wuj Martin wyjechali! Nie chcesz chyba powiedzieć, że przypłynęłaś tu sama w ciemności i śnieżycy! Jesteś chybanajdzielniejszą małą dziewczynką na całym wybrzeżu! To cud, że nauczyłem cię, jak się obsługujelatarnię.Biegnij i zaraz ją zapal.Nie przejmuj się mną.Zleciałem z tych piekielnych schodów jak ostatnidureń, złamałem nogę i potłukłem grzbiet tak mocno, że nie mogę podczołgać się ani o cal.Leżę tutaj odtrzech koszmarnych godzin i wydaje mi się, że minęły już trzy lata.Pospiesz się, Mary Margaret.Tak też uczyniła.Wkrótce latarnia na Big Dipper zajaśniała po raz kolejny nad wzburzonymi wodamizatoki.Mary Margaret wróciła do wuja.Nie mogła wiele zrobić, więc tylko podłożyła mu poduszkę podgłowę, okryła ciepłymi kołdrami i przygotowała gorącą herbatę. Zostawiłam list do mamy z informacją, dokąd się wybieram.Jestem pewna, że wujek Martinprzypłynie, jak tylko dotrą do domu. Będzie się musiał pospieszyć.Znowu dmucha.słyszę wyraznie.i znowu pada.Jeśli twoja matka iMartin nie wypłynęli z Harbour Head, nim się to wszystko zaczęło, to nie wypłynęli tej nocy w ogóle.Zresztą nieważne.Latarnia świeci.To, że się połamałem, jest niczym w porównaniu z tym, coprzeżywałem.Myślałem, że oszaleję.Ciągle widziałem w wyobrazni, jak jakiś statek rozbija się narafach.Noc była długa i niespokojna.Sztorm gwałtownie przybrał na sile, a wiatr wył i wzbijał tumanyśniegu wokół latarni.Wujek George dostał gorączki i zaczął majaczyć.Mary Margaret, zupełnie rozbita,martwiła się o wuja, o biedną małą Nellie przywiązaną do fotela w domu na Little Dipper, o matkę i wujaMartina płynących gdzieś wśród burzy.W końcu jednak nadszedł świt, usuwając w niepamięć marydługiej i niespokojnej nocy.Nad pobielałym od śniegu światem wstało słońce.Mary Margaret zbiegła nabrzeg i spojrzała w kierunku Little Dipper.Nad kominem domu wuja Martina nie unosił się dym.Nie mogła zostawić wujka George'a, który ciągle majaczył, a przecież musiała sprowadzić pomoc.Nagle przypomniała sobie, że wuj uczył ją sposobów wzywania ratunku.Jak dobrze, że to zrobił!Dziesięć minut pózniej w Harbour Head zapanowało poruszenie.Sygnał natychmiast dostrzeżono iwkrótce, choć dla Mary Margaret trwało to wieki, wyruszyła w kierunku Big Dipper łódz żaglowa.Gdywreszcie dobiła do brzegu, załoga zobaczyła małą dziewczynkę, opowiadającą łamiącym się głosem olatarni, która nie świeciła, wujku ze złamaną nogą i siostrze przywiązanej do fotela, proszącą, abyzaopiekowano się zaraz wujem George'em, bo ona musi natychmiast wracać na Little Dipper.W powrotnej drodze towarzyszył jej jeden z mężczyzn
[ Pobierz całość w formacie PDF ]