[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wypróbowałem inne formuły powitania, ale wszystkie brzmiały źle, zdecydowałem się więc powrócić do tej, która choć wydaje się zbyt formalna, jest przynajmniej pełna szacunku.W tej chwili już wie pan oczywiście, kim jestem i kim jest pan, nie md więc potrzeby wyjaśniać, jakiego rodzaju łączą nas więzy, które jak mniemam, są pierwszymi tego typu na Ziemi i prawdopodobnie są kłopotliwe dla nas obu.Żytem z nadzieją, ze powróci pan któregoś dnia i usiądziemy obaj z kieliszkami w dłoniach, by spędzić przyjemnie czas, porównując notatki i spostrzeżenia.Teraz, skoro już tak długo pana nie ma, obawiam się trochę, że może pan nie wrócić.Martwię się, że jakieś wydarzenie uniemożliwiło panu powrót.Ale gdyby pan powrócił tak, bym mógł jeszcze pana spotkać, musi to nastąpić szybko, bo zbliża się koniec mojego życia.Mówię koniec życia, choć nie jest to całkiem prawdziwe.Jeśli chodzi o moje ciało, to, oczywiście, umrę, ale mój umysł będzie nadal istniał w Banku Inteligencji wśród wielu innych, zdolny do dalszego funkcjonowania jako niezależna jednostka lub współpracowania z innymi istniejącymi tam umysłami w charakterze ciała doradczego grupy ekspertów.Nominację przyjąłem po wielu wahaniach.Zdaję sobie sprawę z tego, jak wielki to honor, ale nawet po podjęciu tej decyzji nie jestem pewien, czy jest to mądre i korzystne dla mnie oraz dla ludzkości Nie jestem pewien, czy człowiek może żyć dobrze wyłącznie jako czysty umysł, oraz obawiam się, że z czasem ludzkość uzależni się zbyt silnie od zakumulowanej mądrości i wiedzy, które gromadzą tak zwane Banki Mózgów.Jeśli pozostaniemy, tak jak to ma miejsce obecnie, jedynie ciałem doradczym, które będzie otrzymywać problemy do rozpatrzenia i ewentualnej rekomendacji, wtedy bank będzie służył pożytecznym celom.Ale jeżeli ludzie zaczęliby kiedyś polegać jedynie na mądrości przodków, wychwalając ją i ubóstwiając, kłaniając się jej i ignorując jednocześnie współczesną mądrość, to staniemy się przeszkodą i przyniesiemy uszczerbek prawdziwej wiedzy.Nie jestem pewien, dlaczego piszę panu o tym.Prawdopodobnie dlatego, że jest pan jedynym, komu mogę to powiedzieć - właściwie jest pan w jakiś sposób mną samym.To dziwne, że jeden człowiek w ciągu swojego życia był zmuszony podjąć dwie podobne decyzje.Kiedy wybrano mnie, by odwzorować mój umysł na pańskim mózgu, miałem wiele obiekcji, podobnie jak teraz.Czułem, że z wielu względów mój umysł nie będzie najlepszy dla pana.Przekazywanie panu moich uprzedzeń i przesądów to naprawdę żadna przysługa.Przez wszystkie te lata byłem niespokojny i zastanawiałem się, czy mój umysł dobrze panu służy, czy, niestety, źle.Doprawdy, gdy rozważamy takie kwestie, musimy zauważyć, jak bardzo człowiek oddalił się od prostej bestii, którą byt przed wiekami.Czasami zastanawiam się, czy nie zajdziemy za daleko, czy przez próżność inteligencji nie wejdziemy na zakazany ląd.Takie myśli przychodzą mi tylko ostatnimi czasy.To wątpliwości starzejącego się człowieka, trzeba je więc pominąć.List ten może wydawać się panu nieuporządkowany i bezcelowy.Jeśli wytrzyma pan ze mną jeszcze jakiś czas, postaram się, w granicach rozsądku, przedstawić jego zamierzony cel.Przez te lata często o panu myślałem.Jak się pan czuje, czy pan żyje i jeśli tak, to kiedy pan wróci? Myślę, że już uświadomił pan sobie, iż przez niektórych, może nawet przez większość pana twórców jest pan uważany jedynie za zjawisko, powiedzmy - problem w bioinżynierii.Wierzę, że do tej pory, żyjąc z tą świadomością przez tyle lat, przyzwyczai się pan i nie poczuje urażony tak szczerym stwierdzeniem.Myślę, że należy pan do ludzi, którzy mogą to zrozumieć i zaakceptować.Ja jednak nigdy nie myślałem o panu inaczej niż jak o innym człowieku, podobnym do mnie przez swą pełnię człowieczeństwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]