[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twarz miał poszarzałą, zimną i jakby wrogą, niczym morze pogrążone nagle w cieniu, gdy grube chmury skryją słońce.Stojąc przed ojcem, zaczął przemowę, a ton jego głosu niósł wzgardę raczej niż gniew.- Sam wiesz najlepiej, jaką rolę w tym wszystkimi odegrałeś.Król jednak winien ważyć dobrze, ile znieść mogą jego poddani, nawet gdy rzecz tyczy Następcy.Jeśli zamierzałeś przykuć mnie do tej krainy, to złe wybrałeś więzy.Nie mam już żony, żadna miłość nie łączy mnie z Numenorem.Opuszczę tę opętaną złym czarem wyspę marzeń na jawie, zamieszkiwaną przez pełne wyniosłej buty kobiety, które pragną, by mężczyźni przed nimi się płasz­czyli.Gdzie indziej wypełnię moje dni nową treścią.Popłynę tam, gdzie się mną nie pogardza, tylko wita z szacunkiem.Może jakiś inny Następca lepiej nada się na uniżonego sługę.Z całego mego dziedzictwa żądam tylko „Hirilonde” i tylu ludzi, ilu zmieści się na jego pokładzie.Córkę też bym zabrał, gdyby była starsza, ale teraz powierzam ją matce.Jeśli cenisz jeszcze cokolwiek prócz owiec, to nie ścierpisz dłużej, by dziecko wzrastało między niemymi kobietami w zimnej pysze i wzgardzie dla krewnych.Pochodzi z linii Elrosa, a twój syn nie da już żadnego więcej spadkobiercy, zamierza bowiem zająć się czymś bardziej pożytecznym.Przez cały ten czas Meneldur trwał nieruchomo, słuchając cierpliwie ze spuszczonymi oczami.Potem westchnął i spo­jrzał na syna.- Aldarionie.- Król powiedziałby, że ty także okazu­jesz zimną butę oraz pogardę dla krewnych i sam potępiasz innych, nie wysłuchawszy ich pierwej, ale kochający ojciec owo postępowanie wybaczy.Tym tylko zawiniłem, że aż do tej chwili nie rozumiałem, do czego dążysz.Natomiast jeśli chodzi o twoje cierpienia (zbyt wiele by o nich mówić!), to jestem bez winy.Kochałem Erendis, a ponieważ podobnie skłaniały się nasze serca, uważałem, że zbyt wielkie brzemię przypadło jej dźwigać.Teraz jednak widzę cel twej wędrówki.Jeśli wszakże zdołasz wysłuchać czego­kolwiek prócz pochwał, to dodam jeszcze, że moim zdaniem z początku kierowałeś się innymi pobudkami.Za przyjemnością i przygodą goniłeś.Może inaczej wszystko by się potoczyło, gdybyśmy już dawno temu pomówili otwarcie.- Król może nad tym boleć - krzyknął Aldarion, coraz bardziej ożywiony - ale nie ta, o której wspominałeś! Z nią bowiem rozmawiałem długo i często, ale ona pozos­tawała głucha.Równie dobrze mógłby młody urwis opo­wiadać swej niańce o łażeniu po drzewach, a opiekunka i tak będzie myślała tylko o tym, by chłopak spodni nie podarł i wrócił w porę na obiad! Kocham Erendis, inaczej nie martwiłbym się tak bardzo.Przeszłość wycisnęła piętno na mym sercu i ślad pozostanie, przyszłość zaś jest martwa.Erendis albo mnie nie kocha, albo o coś innego jeszcze tu chodzi.Miłuje samą siebie, z Numenorem jako oprawą dla jej osoby i ze mną pod postacią oswojonego ogara, który drzemał będzie przy kominku, aż jego pani zapragnie przejść się po własnych polach.Odkąd jednak wierny pies zhardział nadto, przyszła pora, by zabrać mu wszystko.Zamknęła w klatce popiskującą cicho Ankalime.Ale dość.Czy Król pozwoli mi odpłynąć? Czy chce mi coś nakazać?- Król rozważał tę sytuację - odparł Tar-Meneldur.- Myślał o tym przez cały długi czas, jaki upłynął od twej ostatniej wizyty w Armenelos.Przeczytał list od Gilgalada, szczery i poważny w tonie.Niestety! Jego prośbom i twoim pragnieniom Król Numenoru powiedzieć musi: nie.Uznaje, że zarówno podjęcie przygotowań do wojny, jak i zanie­chanie tychże wiąże się z pewnymi niebezpieczeństwami, zatem stwierdza, że inaczej uczynić nie może.Aldarion wzruszył ramionami i odstąpił krok, jakby zamierzał odejść, Meneldur skinął jednak dłonią, żądając od syna posłuchu, i kontynuował:- Niemniej, chociaż Król ten rządzi w Numenorze już od stu i czterdziestu dwóch lat, nie ma pewności, czy pojmuje całą materię dość dobrze, aby podjąć decyzję w sprawie na tyle istotnej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl