[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym łatwo urządzić zasadzkę w głębokim śniegu.Trzeba zwracać uwagę na wszyst­kie cienie.W przeciwnym razie pozostaje tylko nadzieja, że w zasadzce prze­ciwnik zamarznie na śmierć, czekając na patrol.Clarka bolały już nogi, chociaż szli po zaledwie dwudziestocentymetro­wym śniegu.- A co ze sprzętem zimowym?- Narty są dobre do dalekich rekonesansów.Można je przywiązać do kratownicy na tyle humvee, żeby w razie potrzeby ubić drogę lub utorować przejście dla pieszych oddziałów.Ale przed walką żołnierze muszą zdjąć narty, dlatego bardzo często je gubią.W dodatku narciarze nie są w stanie zabrać większego ładunku ani pokonać głębszych zasp.Takie naprawdę głę­bokie, a więc między krzakami, w zagłębieniach i rowach, da się przejść tyl­ko na rakietach, chyba że wierzchnia warstwa jest na tyle zmarznięta, żeby utrzymać ciężar człowieka.Lecz silnie zmarznięty śnieg skrzypi pod nogami jak cholera, a w mroźnym powietrzu dźwięk niesie się bardzo daleko.Planowanie patroli często polega na szacowaniu, jakiego sprzętu można się będzie pozbyć w sytuacji zagrożenia życia.Zwykłe pięćdziesięciokilogramowe ła­dunki trzeba zmniejszać do dwudziestu, a nawet dziesięciu kilogramów dla narciarzy.Każdy pododdział musi być wyposażony w dwie radiostacje z za­pasowymi bateriami, bo w warunkach zimowych najważniejsza jest taktyka działania małych oddziałów.Zresztą sam się pan zdziwi, generale, ile trzeba zapewnić żołnierzom wysokokalorycznych zapasów, sucharów, tłuszczów, cukru i wody.Na mrozie wszyscy spalaj ą kalorie jak maratończycy, żeby utrzy­mać ciepłotę ciała.No i oczywiście wszyscy muszą mieć broń.W arktyce walczy się przeważnie na małe dystanse, więc należy brać poprawkę na więk­sze zużycie amunicji.Lepiej mieć jeden karabin maszynowy z tysiącem naboi niż zostać z tysiącem ludzi i jednym pociskiem.Na sąsiednim wzgórzu trwały ćwiczenia.Można było odnieść wrażenie, że żołnierze ruszają się jak muchy w smole.- W warunkach zimowych nie da się przeprowadzić klasycznego ata­ku - powiedział pułkownik, ruchem głowy wskazując pododdziały.- Trzeba się czołgać w śniegu, okopując się po drodze.Nie można liczyć na przygoto­wanie artyleryjskie, bo ludzie nie dadzą rady poruszać się wystarczająco szyb­ko.Poza tym nieprzyjaciel zwykle jest już blisko naszych pozycji.Jeśli natar­cie utknie w miejscu, trzeba się wycofać.Spoceni ludzie w otwartym terenie zamarzną w ciągu pół godziny.Zamiast bezpośredniego natarcia lepiej spró­bować infiltracji.Ubrać ludzi w grube kurtki z kapturami i przygotować cały sprzęt, żeby w każdej chwili móc ruszyć za patrolem, najlepiej w rozproszo­nej formacji, i pojedynczo przeniknąć linię wroga.Prócz tego zawsze trzeba mieć w przodzie kogoś z karabinkiem snajperskim, kto będzie liczył ludzi.Jeżeli wyśle pan na patrol dziesięciu, a będzie wracało jedenastu, lepiej z da­leka otworzyć do nich ogień.Rozmawiali tak jeszcze przez pół godziny: o puchowych ubraniach dla uczestników patrolu, kurtkach z goreteksu dla narciarzy i długich paltach dla wartowników i kierowców; o saunach, które pomagaj ą zachować sprawność fizyczną, odporność na choroby i wysokie morale; o psach szukających pod śniegiem rannych.- Śnieg maskuje drobne nierówności terenu.Leżącego nieruchomo czło­wieka w białym kombinezonie maskującym trudno jest dostrzec nawet w peł­nym świetle dnia.Tymczasem trzeba się spieszyć; ludzie wytrzymują w za­spach dziesięć, może piętnaście minut.Nawet piloci w arktyce tracą mnó­stwo czasu na obliczenia nawigacyjne.Nie widać linii brzegowej, jeśli jest pokryta lodem, a nisko nad ziemią utrzymuje się gęsta mgła, z góry zlewają­ca się ze śniegiem.W tych warunkach nawet lądowanie helikopterem wiąże się z dużym ryzykiem.Pod koniec długiej dyskusji, stanowiącej dla Clarka przyspieszony kurs walki w warunkach zimowych, pułkownik rzucił mimochodem coś, co głęboko wryło mu się w pamięć.Od razu wpłynęło też na zmianą niektórych planów i stało się prawdopodobnie najważniejszą fachową radą, jaką Nate kiedykolwiek słyszał.Podsumowując wszystkie trudności, jakie stwarza śnieg i mróz, pułkownik stwierdził krótko: - Zimą bitwy wygrywaj ą obrońcy.FILADELFIA, PENSYLWANIA2 listopada, 05.00 GMT (24 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl