[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W przypadku większego sprzętu, dzieła zniszczenia dokonywały grupy,składające się z kilku robotów.Pełzacze pozbawiane były gąsienic, całe pojazdy unosiłysię w powietrze tracąc podwozia, błotniki, zderzaki.Zdruzgotane silniki, jak gigantycznezabawki, poniewierały się po całym obozowisku.Jeden z batalionów ruszył w kierunkubarki transportowej, załadowanej najnowszym sprzętem, niszcząc i demolując wszystko,co napotkał na swej drodze.Tymczasem pośród pracowników obozu powstał trudny do opisania chaos.Robotywojenne z każdą chwilą posuwały się coraz bardziej w głąb obozu. Oni kierują się ku  Sokołowi !  krzyknął Han, bez chwili namysłu zbiegając w dółgrzbietu.Na nic się zdały ostrzegawcze wezwania i okrzyki Badury.Chewbacca biegiemruszył za przyjacielem, a pozostali, chcąc nie chcąc, podążyli za nimi.Skynx został sam, w milczeniu obserwując oddalających się towarzyszy.Zwiadomy byłtego, że ruszając za nimi narazi się na ogromne ryzyko i najprawdopodobniej nigdy jużnie zobaczy lotów godowych na swej planecie, czuł jednak, że podczas wielodniowejwędrówki stał się członkiem tej grupy.Po chwili, zapominając o typowym dla swegogatunku zdrowym rozsądku, ruszył szybko za pozostałymi.Już na samym dole jeden z robotów zagrodził Hanowi drogę.Machina kończyła właśnieniszczenie jednego z bunkrów, bez trudu rozbijając na drobne kawałki olbrzymie,monolityczne ściany.Dojrzawszy Hana robot uniósł zbrojną rękę i wycelował.Han natychmiast uniósł ciężki karabin i wypalił na oślep.Siła eksplozji odrzuciła go oparę metrów do tyłu, lecz ładunek trafił robota w sam środek wypolerowanego pancerza.Machina zatrzęsła się, a szok elektroniczny spowodował jej chwilowe unieruchomienie.Han ponownie uniósł karabin i wycelował w miejsce, gdzie głowa łączyła się z84 @ Han Solo i utracona fortunakorpusem.Głowa robota, oderwana od tułowia siłą eksplozji, potoczyła się na bok.Han wystrzeliłjeszcze raz, lecz z lufy karabinu dobył się tylko słaby płomyczek.Magazyn energetycznybroni był prawie wyczerpany.Coraz więcej i więcej robotów wkraczało do tej części obozu.Chewbacca przyklęknąłna jedno kolano w chwili gdy następny robot szykował się do ataku na Hana.Wookieprzyłożył kuszę do ramienia i wystrzelił.Jednak pocisk odbił się tylko od lśniącej klatkipiersiowej robota.Chewie zapomniał, że jego broń była naładowana normalnymiładunkami, które w tym przypadku na niewiele mogły się przydać.Han odrzucił na bok bezużyteczny już karabin i wyszarpnął z kabury pistolet, nastawiającgo na maksymalne rażenie.Chewbacca odczołgał się do tyłu i przeładował kuszę,wkładając do magazynka naboje eksplodujące.Han, kryjąc partnera, wystąpił krok doprzodu i parokrotnie, raz za razem, nacisnął na spust pistoletu, celując w złącze głowyi tułowia przybliżającego się robota.Cztery trafienia dosięgnęły robota w chwili gdy onsam wyemitował z ramienia śmiercionośną wiązkę.Han przewidująco rzucił się momentwcześniej na ziemię i wiązka przeleciała mniej więcej metr nad nim.Robot płonąc runąłna ziemię.Dobrze uzbrojeni obrońcy obozu stawiali napastnikom silny opór, korzystając z ciężkichdział, miotaczy granatów i wyrzutni rakietowych.Ludzie, humanoidy i roboty poruszalisię wśród świszczących kul, eksplodujących ładunków i gryzącego dymu.Cztery robotyzerwały wzmocniony dach sześciennej chaty, zaciekle bronionej przez paru pracowników.Korzystając z wielokalibrowego działa broniący się unicestwili maszyny.Zaraz jednakzastąpiły je inne.Załoga strzelając ze wszystkich luf, desperacko próbowała odeprzećatak.Nie zdało się to jednak na nic.Mimo że obrońcy robili wszystko, co było w ichmocy, rozwścieczone roboty wdarły się wreszcie do środka i wkrótce dokończyły dziełazniszczenia.Niedaleko od tego miejsca tuzin pracowników I noch uformował linię ogniową w trzechszeregach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl