[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Urządzenia te potrafiły emitować muzykę z siłą zdolną do zagłuszenia grzmotu pioruna.Nazywano je „niszczycielami z getta”.Milion lat temu nie dość nam było, że posiadaliśmy już niszczycieli z getta w naszych własnych głowach!Ciągle jeszcze jestem wściekły na to z praw przyrody, które dopuściło do ewolucji czegoś lak wkurzającego i bezsensownego jak wielgachne mózgi sprzed miliona lat.Gdyby chociaż mówiły prawdę, można by wtedy dopatrzeć się jakiegoś pożytku z posiadania czegoś takiego.Ale one bez przerwy kłamały! Popatrzcie tylko, jak *James Wait łgał przed Mary Hepburn!A teraz właśnie powrócił do hotelu *Siegfried von Kleist, który przed chwilą był świadkiem śmierci Andrew MacIntosh i Zenjiego Hiroguchi.Gdyby jego wielki mózg był prawdomówny, *Siegfried mógłby przekazać Mary i *Waitowi informacje, do których mieli zresztą pełne prawo i które mogłyby okazać się dla nich wielce przydatne, o ile oboje pragnęli przetrwać, a mianowicie: że on sam był w pierwszym stadium psychicznego załamania, że dwaj hotelowi goście zostali przed chwilką zastrzeleni, że tłumu na zewnątrz nie da się już długo powstrzymywać, że hotel został odcięty od reszty świata i tak dalej.Ale nie.*Siegfried zachowywał pogodne oblicze.Nie życzył sobie, aby pozostała czwórka gości uległa panice.W rezultacie nikt z nich nie dowiedział się nigdy, co się stało z Andrew MacIntoshem i Zenjim Hiroguchim.Jeśli o to chodzi, to nie słyszeli nawet wieści o wybuchu wojny pomiędzy Peru i Ekwadorem, wieści, którą ogłoszono gdzieś tak godzinę później.Kapitan zresztą też o niczym nie słyszał.Kiedy peruwiańskie rakiety trafiły w cele na obszarze Guayaquil, wszyscy uwierzyli w to, co wielki mózg Kapitana uważał za rzetelną prawdę, choć nie odczuwał żadnych skrupułów względem mówienia prawdy.Zgodnie z jego przekonaniem, na ziemię spadł grad meteorytów.I dotąd, dopóki na Santa Rosalii byli tacy ludzie, których ciekawiło, dlaczego ich przodkowie przybyli na tę wyspę — a ciekawość tego rodzaju wygasła mniej więcej po upływie trzech tysięcy lat — krążyła taka oto historia: Pierwsi osadnicy opuścili kontynent z powodu gradu meteorytów.Rzecze Mandarax:Szczęśliwy to naród, który nie ma historii.Cesare Bonesana, markiz Beccarii (1738-1794)Tak więc *Siegfried, brat Kapitana, poprosił *Waita idealnie opanowanym głosem, aby udał się na górę i sprowadził Selenę MacIntosh i Hisako Hiroguchi, a także pomógł im znieść bagaże.— Proszę, żeby był pan ostrożny i nie wzbudzał w paniach niepokoju — powiedział *Siegfried.— Niech im pan da do zrozumienia, że wszystko jest w absolutnym porządku.Zamierzam, dla waszego bezpieczeństwa, zawieźć was na lotnisko.Nawiasem mówiąc, Międzynarodowy Port Lotniczy Guayaquil był pierwszym obiektem, jaki uległ zniszczeniu podczas peruwiańskiego ataku rakietowego.*Siegfried wręczył *Waitowi Mandaraxa, by ten mógł porozumieć się z Hisako.*Von Kleist znalazł go przy zwłokach Zenjiego.Oba ciała usunięto z widoku i ukryto w splądrowanym sklepie z pamiątkami.*Siegfried osobiście okrył je pamiątkowymi narzutkami, ozdobionymi takim samym portretem Karola Darwina, jaki wisiał za barem.Tak więc *Siegfried von Kleist wyprowadził z hotelu Mary Hepburn, Hisako Hiroguchi, *Jamesa Waita, Selenę MacIntosh i *Kazak, po czym umieścił ich w wesoło przystrojonym autobusie, zaparkowanym przed frontowym wejściem.Autobus ten miał przewieźć na lotnisko muzyków i tancerzy, by zapewnić znakomitościom z Nowego Jorku godziwe powitanie.Do autobusu wsiadło też sześć małych Kanka-bonek, a ja postawiłem gwiazdkę przy imieniu psa dlatego, iż wkrótce właśnie te dziewczynki zabiją go i zjedzą.Nie były to dobre czasy dla psów.Selena chciała dowiedzieć się, gdzie jest jej ojciec, zaś Hisako była ciekawa, gdzie podział się jej mąż.*Siegfried powiedział, iż obaj mężczyźni udali się już na lotnisko.Jego plan sprowadzał się do tego, aby w jakiś sposób umieścić wszystkich w samolocie — obojętnie, czy w liniowym, czy w czarterowym, czy też wojskowym — i wyekspediować ich bezpiecznie z Ekwadoru.Prawda na temat Andrew MacIntosh i Zenjiego Hiroguchi miała być ostatnią rzeczą, jaką zamierzał powiedzieć im przed startem samolotu — wówczas, gdy będą już bezpieczni i bez względu na szalony ból, jaki może to spowodować.Dla uspokojenia Mary, *Siegfried zgodził się zabrać też sześć kanka-bońskich dziewczynek, chociaż w ich języku, nawet z pomocą Mandaraxa, nie mógł doszukać się najmniejszego sensu.Wszystkim, na co mógł zdobyć się Mandarax, było zidentyfikowanie jednego słowa na dwadzieścia, i to, być może, dzięki podobieństwu z językiem kiczua, będącym lingua franca w imperium Inków.Tu i ówdzie zdawało się Mandaraxowi, że rozpoznaje coś przypominającego arabski — lingua franca afrykańskich niewolników z zamierzchłych czasów.No właśnie, oto jeszcze jeden pomysł wielkich mózgów, o których później już nie słyszałem — niewolnictwo.Jak mógłbyś w ogóle utrzymać kogoś w niewoli, mając do dyspozycji jedynie płetwy i usta?32Ledwie wszyscy usadowili się wygodnie w autobusie, kiedy radioodbiorniki, których kilka mieli ludzie z tłumu, podały wiadomość o odwołaniu „Przyrodniczej Wyprawy Stulecia”.Oznaczało to, zarówno dla tłumu, jak i dla żołnierzy, którzy byli po prostu cywilami w mundurach, że od tej chwili jedzenie z hotelu należy do wszystkich.Uwierzcie komuś, kto przygląda się temu już milion lat: Jeżeli zbadacie rzecz uczciwie, okaże się, że jedzenie praktycznie zawsze jest najważniejsze.Rzecze Mandarax:Wpierw żarcie, potem morał można dać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl