[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OczywiÅ›cie teraz nie twierdzÄ™, że byÅ‚ jakimÅ› Å›wiÄ™tym, miaÅ‚ swoje napady wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci,jak to zwykle bywa z maÅ‚ymi chÅ‚opcami.Ale w ciÄ…gu caÅ‚ego życia tylko raz sÅ‚yszaÅ‚am,żeby narzekaÅ‚ albo byÅ‚ zdenerwowany.ByÅ‚o to pewnego popoÅ‚udnia podczas Å›wiÄ…t Bo-żego Narodzenia.SiedzieliÅ›my w kawiarni, pijÄ…c kawÄ™ i jedzÄ…c ciasto owocowe, kiedy niz tego, ni z owego zaczÄ…Å‚ wariować i niszczyć wszystkie swoje zabawki.Ruth i Idgie po-szÅ‚y do tylnego pokoju, gdzie Kikutek siÄ™ bawiÅ‚, i w czasie, którego potrzeba, by powie-dzieć Posmaruj masÅ‚em krakersy , Idgie wsadziÅ‚a mu pÅ‚aszcz i wyprowadziÅ‚a z domu.Ruth, zdenerwowana i zmartwiona, pobiegÅ‚a za nimi i spytaÅ‚a, dokÄ…d idÄ…, ale Idgie po-wiedziaÅ‚a tylko, że to nic takiego, że zaraz wracajÄ….Wrócili po jakiejÅ› godzinie i KikutekbyÅ‚ rozeÅ›miany i w dobrym nastroju.Wiele lat pózniej, kiedy kosiÅ‚ trawnik przy moim domu, zawoÅ‚aÅ‚am go na ganek i po-daÅ‚am szklankÄ™ mrożonej herbaty. Kikutek, pamiÄ™tasz te Å›wiÄ™ta, kiedy tak siÄ™ wÅ›cie-kÅ‚eÅ› i rozwaliÅ‚eÅ› ten zestaw do MaÅ‚ego Budowniczego, który dostaÅ‚eÅ› od Cleo? spy-taÅ‚am.A on tylko siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚ i powiedziaÅ‚: Och, ciociu Ninny bo tak do mnie mówiÅ‚ jasne, że pamiÄ™tam. DokÄ…d ciÄ™ Idgie zabraÅ‚a tamtego popoÅ‚udnia? pytam. Nie mogÄ™ ci powiedzieć, ciociu Ninny mówi. ObiecaÅ‚em, że nikomu nie po-wiem.Do tej pory wiÄ™c nie wiem, gdzie byli, ale Idgie musiaÅ‚a mu coÅ› powiedzieć, bo potemjuż nigdy siÄ™ nie martwiÅ‚, że brakuje mu jednej rÄ™ki.W czterdziestym szóstym zostaÅ‚mistrzem w strzelaniu do dzikich indyków.a nie wiem, czy wiesz, jak trudno ustrze-lić dzikiego indyka?Evelyn przyznaÅ‚a, że nie wie. No to, kochana, powiem ci tylko, że trzeba im strzelać miÄ™dzy oczy, a gÅ‚owÄ™ majÄ…81nie wiÄ™kszÄ… od mojej pięści! Trzeba mieć pewnÄ… rÄ™kÄ™!UprawiaÅ‚ nawet różne sporty.to, że nie miaÅ‚ rÄ™ki, w niczym mu nie przeszkadzaÅ‚o.I taki byÅ‚ sÅ‚odki.Nigdy nie widziaÅ‚am sÅ‚odszego chÅ‚opaka.OczywiÅ›cie Ruth byÅ‚a dobrÄ… matkÄ…, a on jÄ… ubóstwiaÅ‚.Wszyscy jÄ… uwielbialiÅ›my.AleKikutek i Idgie to zupeÅ‚nie co innego.Wybierali siÄ™ na polowanie albo na ryby i zosta-wiali nas w domu.Chyba woleli swoje towarzystwo od jakiegokolwiek innego.PamiÄ™tam, że któregoÅ› razu Kikutek wÅ‚ożyÅ‚ do kieszeni kawaÅ‚ek ciasta orzechowegoi pobrudziÅ‚ sobie nowe spodnie, wiÄ™c Ruth trochÄ™ go obsztorcowaÅ‚a, ale Idgie uznaÅ‚a, żeto najÅ›mieszniejsza rzecz na Å›wiecie.Ale Idgie potrafiÅ‚a też być dla niego surowa.To onawrzuciÅ‚a go do rzeki, kiedy miaÅ‚ pięć lat, i nauczyÅ‚a go pÅ‚ywać.Ale coÅ› ci powiem: nieodszczekiwaÅ‚ siÄ™ swojej matce jak niektórzy chÅ‚opcy.Przynajmniej nie wtedy, gdy IdgiebyÅ‚a w pobliżu.Ona by mu na to nie pozwoliÅ‚a.Mowy nie ma.SzanowaÅ‚ swojÄ… matkÄ™,nie tak jak Artis, syn Onzell.Na tego nie byÅ‚o mocnych, prawda? Pewnie nie przytaknęła Evelyn i w tej samej chwili zauważyÅ‚a, że pani àread-goode wÅ‚ożyÅ‚a sukienkÄ™ na lewÄ… stronÄ™.82WHISTLE STOP, ALABAMABoże Narodzenie 1937Prawie wszyscy w mieÅ›cie sprawili sobie na GwiazdkÄ™ pistolety na kapiszony i tegopopoÅ‚udnia wiÄ™kszość zgromadziÅ‚a siÄ™ na podwórku doktora Hadleya, żeby sobie po-strzelać.CaÅ‚e podwórko pachniaÅ‚o siarkÄ… z kapiszonów, które przez caÅ‚e popoÅ‚udniepÄ™kaÅ‚y w zimnym powietrzu.Wszyscy już ze sto razy zostali zabici.Bach! Bach! Bach!Nie żyjesz!Bach! Bach! Aaa! TrafiÅ‚eÅ› mnie.! Aaaa!OÅ›mioletni Dwane Kilgore chwyciÅ‚ siÄ™ za klatkÄ™ piersiowÄ…, padÅ‚ na ziemiÄ™ i umieraÅ‚przez trzy minuty.Kiedy wstrzÄ…snÄ…Å‚ nim ostatni dreszcz, Dwane poderwaÅ‚ siÄ™, rozwinÄ…Å‚kolejnÄ… paczkÄ™ kapiszonów i gorÄ…czkowo przeÅ‚adowaÅ‚ swój pistolet.Kikutek àreadgoode spózniÅ‚ siÄ™ na strzelaninÄ™; przybiegÅ‚ prosto z kawiarni ze Å›wiÄ…-tecznej kolacji, którÄ… zjadÅ‚ z rodzinÄ… i Smokeyem Samotnikiem.Jak strzaÅ‚a przemknÄ…Å‚przez podwórko i trafiÅ‚ w samÄ… porÄ™, gdyż wszyscy mieli naÅ‚adowane pistolety i byli go-towi do walki.SchowaÅ‚ siÄ™ za drzewo i wziÄ…Å‚ na cel Vernona Hadleya.Bach! Bach!BACH BACH BACH.Vernon, który byÅ‚ za krzakiem, podskoczyÅ‚ i wrzasnÄ…Å‚: ChybiÅ‚eÅ›, ty Å›mierdzielu!Kikutek, który wystrzelaÅ‚ już wszystkie kapiszony, przeÅ‚adowywaÅ‚ swój pistolet, kiedyBobby Lee Scroggins, starszy chÅ‚opiec, podbiegÅ‚ do niego i wystrzeliÅ‚.BACH BACH BACH. Trafiony!I zanim Kikutek siÄ™ zorientowaÅ‚, już nie żyÅ‚.Ale Kikutek nie stchórzyÅ‚.PrzeÅ‚adowy-waÅ‚ pistolet raz za razem, tylko po to, by w trakcie zostać zabitym.Peggy Hadley, siostrzyczka Vernona, która chodziÅ‚a z Kikutkiem do jednej klasy,83wyszÅ‚a na podwórko, caÅ‚a zawiniÄ™ta w nowy rudawobrÄ…zowy pÅ‚aszczyk, z nowÄ… lalkÄ…i usiadÅ‚a na schodach, żeby sobie popatrzeć.CiÄ…gÅ‚e umieranie przestaÅ‚o siÄ™ podobać Ki-kutkowi, który teraz rozpaczliwie próbowaÅ‚ dorwać któregoÅ› z przeciwników, lecz byÅ‚oich zbyt wielu i nie nadążaÅ‚ z przeÅ‚adowywaniem pistoletu.BACH BACH BACH.znowu zostaÅ‚ zabity! PróbowaÅ‚ jednak dalej.WykonaÅ‚desperacki skok i schowaÅ‚ siÄ™ za wielki dÄ…b stojÄ…cy poÅ›rodku podwórka, skÄ…d mógÅ‚ ro-bić wypady do przodu, strzelać i gdzie mógÅ‚ z powrotem siÄ™ ukryć.Szczęśliwym trafemzabiÅ‚ już Dwane a i teraz pracowaÅ‚ nad Vernonem, kiedy zza sterty cegieÅ‚ z tyÅ‚u wysko-czyÅ‚ Bobby Lee.Kikutek odwróciÅ‚ siÄ™, ale byÅ‚o już za pózno.Bobby Lee wyciÄ…gnÄ…Å‚ dwa pistolety i wystrzeliÅ‚ do niego z obu luf naraz.BACH BACH BACH BACH BACH BACH BACH BACH BACH BACH!Bobby Lee krzyknÄ…Å‚: Nie żyjesz! Podwójnie nie żyjesz! Nie żyjesz!Kikutek nie miaÅ‚ innego wyjÅ›cia, jak umrzeć na oczach Peggy.ByÅ‚a to cicha, szybkaÅ›mierć.Potem wstaÅ‚ i powiedziaÅ‚: MuszÄ™ iść do domu po kapiszony.Zaraz wracam.MiaÅ‚ przy sobie mnóstwo kapiszonów, ale chciaÅ‚ umrzeć naprawdÄ™.Peggy widziaÅ‚a,jak umieraÅ‚ raz za razem.Kiedy poszedÅ‚, Peggy wstaÅ‚a i krzyknęła do brata: Gracie nie fair.Biedny Kikutek ma tylko jednÄ… rÄ™kÄ™ i to nie fair.Wszystko powiemmamie, Vernon!Kikutek pobiegÅ‚ do pokoju na tyÅ‚ach, rzuciÅ‚ pistolet na podÅ‚ogÄ™, a potem tak kopnÄ…Å‚swojÄ… elektrycznÄ… kolejkÄ™, aż ta uderzyÅ‚a o Å›cianÄ™.ByÅ‚ wÅ›ciekÅ‚y i pÅ‚akaÅ‚ ze zdenerwowa-nia.Kiedy wróciÅ‚y Idgie i Ruth, wÅ‚aÅ›nie deptaÅ‚ zestaw do MaÅ‚ego Budowniczego, któryjuż i tak byÅ‚ roztrzaskany.Kiedy je zobaczyÅ‚, zaczÄ…Å‚ pÅ‚akać i krzyczeć: Przez to nic nie mogÄ™ zrobić! I zaczÄ…Å‚ siÄ™ bić po kikucie rÄ™ki.Ruth go chwyciÅ‚a. Co siÄ™ staÅ‚o, kochanie? O co chodzi? Wszyscy oprócz mnie majÄ… dwa futeraÅ‚y na pistolety! Nie mogÄ™ ich pokonać, za-bijali mnie przez caÅ‚e popoÅ‚udnie! Kto? Dwane, Vernon i Bobby Lee Scroggings. Och, kochanie. powiedziaÅ‚a wstrzÄ…Å›niÄ™ta Ruth.WiedziaÅ‚a, że ten dzieÅ„ kiedyÅ› nadejdzie, ale kiedy w koÅ„cu to siÄ™ staÅ‚o, nie wiedzia-Å‚a, co powiedzieć.Bo i co można byÅ‚o powiedzieć? Jak wytÅ‚umaczyć siedmiolatkowi, żewszystko bÄ™dzie dobrze? ZwróciÅ‚a siÄ™ do Idgie po pomoc.Idgie przez minutÄ™ przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ Kikutkowi, po czym chwyciÅ‚a swój pÅ‚aszcz, Å›ciÄ…-84gnęła Kikutka z łóżka, wÅ‚ożyÅ‚a mu pÅ‚aszczyk i zaprowadziÅ‚a do samochodu. No, mój panie, pojedziesz ze mnÄ…. DokÄ…d jedziemy? Nieważne.SiedziaÅ‚ cicho, kiedy wywiozÅ‚a go na drogÄ™ nad rzekÄ….Kiedy dotarli do znaku z napi-sem OBÓZ WDKARSKI WAGON WHEEL, skrÄ™ciÅ‚a.Wkrótce dojechali do bramy zro-bionej z dwóch dużych kół pociÄ…gowych.Idgie wysiadÅ‚a i otworzyÅ‚a bramÄ™.Przejecha-li przez niÄ… do domku nad rzekÄ….Kiedy znalezli siÄ™ na miejscu, przycisnęła klakson i pochwili jakaÅ› rudowÅ‚osa kobieta otworzyÅ‚a drzwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]