[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przerażona kobieta nie dotyka wówczas po prostu ręką policzka – w takich okolicznościach jest to gest niewystarczający.Siedząc przy ruinach swego domu lub czekając w rozpaczy u wylotu kopalnianego szybu, kobieta obejmuje się rękami i pod wpływem silnych emocji kołysze się na boki.Jeśli kobieta nie znajduje pocieszenia w objęciach innej, dzielącej z nią cierpienie, sama udziela sobie pocieszenia, oplatając się rękami i kołysząc delikatnie w przód i w tył, jak robiłaby to matka z przerażonym dzieckiem.Jest to przykład skrajny, ale wszyscy niemal codziennie robimy coś podobnego, krzyżując ręce na własnych piersiach.Sytuacja nie jest wtedy aż tak dramatyczna, toteż skrzyżowanie rąk na piersi jest dużo bardziej umiarkowaną formą samo obejmowania się niż pełne oplatanie się rękami w chwilach niedoli.Niemniej jest to łagodny i częsty przejaw autointymności, który daje nam dość dużo zadowolenia, gdy jesteśmy w postawie defensywnej.Rozmawiając w grupie niezbyt nam znanych osób, na przykład na przyjęciu czy podczas jakiegoś innego spotkania towarzyskiego, gdy jedna z tych osób zbliża się do nas na „niewygodną” dla nas odległość, czujemy się nieco lepiej, unosząc ręce i krzyżując je na piersi.Zazwyczaj prawie nie zdajemy sobie sprawy, że wykonujemy taki gest albo że ma on coś wspólnego z tym, co się wokół nas dzieje, ale ze względu na swoje skutki gest ten stał się nie uświadomionym sygnałem towarzyskim.Na przykład mężczyzna, który chce zagrodzić wejście intruzom, staje przed drzwiami i krzyżuje ręce na piersiach, mówiąc: „Nikt nie wejdzie do środka”.Skrzyżowanie rąk, sprawiając satysfakcję wykonującemu, jest zarazem ostrzeżeniem dla tych, którzy stoją przed nim.W rzeczywistości jest to sygnał, że wykonujący ten gest człowiek wyklucza ich ze swoich objęć, bo czuje się wystarczająco pokrzepiony, obejmując samego siebie.Innym przejawem intymności, któremu się codziennie oddajemy, jest coś, co można opisać jako „trzymanie się za ręce z samym sobą”.Jedna ręka funkcjonuje wówczas jako nasza własna, druga zaś, która jej dotyka lub ją chwyta – jako ręka jakiegoś wyimaginowanego partnera.W zależności od natężenia emocji robimy to na kilka sposobów.Gdy na przykład jesteśmy w nastroju szczególnie sprzyjającym silnemu trzymaniu się za ręce z kimś rzeczywiście istniejącym, często splatamy z tą osobą ręce palcami, przez co interakcja staje się bardziej wiążąca i bardziej złożona.Z braku partnera możemy odtworzyć wrażenie, splatając palce lewej ręki z palcami prawej.W chwilach napięć robimy to niekiedy i z taką siłą, że powstają na rękach widoczne białe plamy.Równie silnie możemy oddziaływać na niższe partie ciała, siadając tak, że jedną nogą ciasno oplatamy drugą.Zakładanie nogi na nogę także dostarcza nam sporo zadowolenia, gdyż występuje wtedy silny nacisk jednej części ciała na inną, co, jak się wydaje, dodaje nam pewności siebie, przypominając tamten kojący uścisk, gdy nasze nogi tkwiły w objęciach naszych rodziców.W czasach wiktoriańskich damom, zgodnie z obowiązującą wówczas etykietą, w miejscach publicznych i sytuacjach towarzyskich nie wolno było zakładać nogi na nogę.Mężczyźni cieszyli się większą swobodą w tym względzie, ale i im nie wypadało obejmować sobie kolan czy stóp.Obecnie nie obowiązują takie ograniczenia, a wyrywkowe obliczenia dotyczące zakładania nogi na nogę wykazują, że w 53 procentach robią to kobiety, a w 47 procentach mężczyźni, z czego wynika, że zróżnicowanie pod względem płci nie przetrwało próby czasu.Istnieją tu jednak dwa elementy wyraźnie zależne od płci.Umieszczenie kostki jednej nogi na kolanie lub na udzie drugiej jest zachowaniem prawie wyłącznie męskim, może dlatego, że u kobiet oznaczałoby to nadmierną ekspozycję okolic krocza.Ciekawe, że odnosi się to również do kobiet, które mają na sobie spodnie, co może oznaczać, że kobieta w spodniach czuje się tak, jakby miała na sobie spódniczkę.Drugim elementem, który różni kobiety i mężczyzn, jest pozycja stóp.Po założeniu nogi na nogę stopa nogi „górnej” utrzymuje kontakt z nogą „dolną” prawie wyłącznie u kobiet.(Nie dotyczy to skrzyżowania nóg na poziomie kostek, w którym stopy muszą się ze sobą stykać z natury rzeczy, a które występuje niezależnie od płci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl